Kategoria: Kraje
Lech i Wojtek Flaczyńscy powrócili z wyprawy na Makalu – video
źródło: Remigiusz Żurawski – egrudziadz.pl
Doszliśmy dziś do C2
„Do C2 doszliśmy o 16:25 Wojtek i 17 Tata. Upał i słońce wytapiały dziś z nas siły, zero wiatru. Na Makalu wspinają się jeszcze tylko 4 osoby, my, Richard z Szerpą Lakpą. Takiej ciszy, takich widoków i takiego ciepłego wieczoru, to jeszcze w C2 nigdy nie mieliśmy. Słuchamy Adele z telefonu, zjedliśmy po gorącym kubku-pieczarkowa, pieczywo chrupkie z salami, żółtym serem, wypiliśmy herbatkę + z namiotu Thomasa Chocolate Pie.
Ruszamy z ABC (5685m) do C2 (6619m)
„Dobry wieczór! Do ABC doszliśmy o 17, cały dzień była piękna słoneczna pogoda. Zrobiliśmy 1300 metrów przewyższenia, czyli sporo, no ale mamy raczej dobrą aklimatyzację i zmęczeni, ale doszliśmy do bazy. Jutro po śniadaniu ruszamy do C2 i spróbujemy wejść na szczyt (24 maja).
Wiadomość z 21 maja 7:30
„Ruszamy z ABC (5685m) do C2 (6619m).”
Nie widać szans na okno pogodowe
Jesteśmy na Makalu La w C3 – 7479 m
Jesteśmy na Makalu La w C3.
Po nocy na Makalu La czujemy się dobrze, ale wspiąć się tu, to mordęga. Zapadł już zmrok, ja się trzęsłem z zimna, ale rozstawiliśmy namiot. Dziś kiepska pogoda, mgła i miecie drobnym śniegiem. Nil atakował dziś w nocy z Sherpa Lakpa, ale wycofał się z ca 8.000 m. Wczoraj wszedł na szczyt Thomas. Używał tlenu.
W C III nie mamy zbyt dużo jedzenia, nic do picia, woda z cukrem, wszystko zamrożone na kość, ser i salami. Mamy dylemat, składać namiot czy nie.
Dotarliśmy do c2 6619 m w b. dobrym tempie 4h 30min
Wczoraj (13.05) o 15:10 dotarliśmy do c2 6619 m. Doszliśmy w b. dobrym tempie, bo 4h 30min. Zjedliśmy pieczywo chrupkie z żółtym serem, kiełbasą, kabanosem.
Na przełęczy wszystkie namioty poza jednym zniszczone
Wczoraj trochę się nadenerwowałem, bo tu w BC straszna wichura, zniszczyła pusty namiot Gavina i magazyn, a Wojtek jako jedyny walczył pomiędzy CII i Makalu La. Po 16.00 nie było z nim kontaktu aż do 20.33, gdy dotarł do namiotu w CII. Doniósł plecak pełen sprzętu na Makalu La. Zdeponował, umocował 2 szablami i zaczął wycofać do CII, już po ciemku. Kilkanaście zjazdów i schodzenie w stromym terenie, trochę szczelin. Na przełęczy wszystkie namioty poza jednym zniszczone. W nocy trudno było spać, huk wiatru, płachty namiotu strasznie trzepoczą i nie pozwalają spać. Potem przyszła burza z piorunami i błyskawicami, wtedy wiatr przycichł. Od świtu znowu mocno wieje, w CII jeszcze mocniej. O 7.00 rozmawiałem z Wojtkiem per radio, poczeka na słońce i chce zejść na lunch, ca 13.00-14.00 godz. Zajmie to 2-2,5 godz. Tyle nowości. Po południu pogoda ma się poprawić. Pozdr. Lech Flaczyński
Wojtek walczy na 7. 150 m z wichurą
Wojtek walczy na 7. 150 m z wichurą, która tu w ABC chce przewrócić messe. Szuka depozytu. 1 x miałem z nim kontakt 2 godziny temu. O 15 kolejna próba. Wreszcie sygnał od Wojtka, znalazł po 2 godz kopania depozyt, chce wziąć zostawiony tam 3 dni temu plecak z 14 kg, dołożyć mój namiot z depozytu i ruszyć z tym wszystkim do góry na Makalu La. To jeszcze ze 4 godz. a tam pewnie piekło. Najsilniejszy wiatr od początku Expedycji. Może przypnie to na wyjściu z poręczówek i zacznie zjeżdżać do C II, gdzie jest nasz namiot. Oby! Twardy z niego chłopak. Zbocze było osłonięte od wiatru, ale teraz schodzą pyłówki. Oby nie przecholował ! W bazie są Thomas, Valerio i ja. Reszta poszła do C 1/2 lub C II. Ciekaw jestem, czy doszli ! Od 10.05. słabe wiatry. Atak szczytowy najlepiej ponoć 14.04.18
Wojtek musi znaleźć zakopany depozyt
W poniedziałek (07.04.18) o 11:30 Wojtek ruszył z lekkim plecakiem do C II na 6.620 m. We wtorek z rana wyjdzie z zamiarem dotarcia na pole śnieżne na wys. ca 7.100 m prowadzące W kierunku C III na Makalu La. Reszta wspinaczy wraz ze mną ma rest Day, Thomas jest ciągle w BC na 4.800. W niedzielę mieliśmy dobry dinner w messie Chińczyków, oni ciągle wypoczywają w Kathmandu, mieli przylecieć dziś, ale za mocno wieje. Jutro Wojtek musi znaleźć zakopany depozyt, inaczej klapa.
Nie będzie to łatwe, bo to rozległy i stromy teren. Ponoć około 14 maja ma być okno pogodowe, wtedy będzie szansa ataku szczytowego. Zapewne ostatnia. Trzymajmy kciuki za Wojtka jutro, by mu się poszczęściło z odnalezieniem depozytu. Ja od miesiąca mam problemy z gardłem, ledwo mówię. Pozdrawiam. Leo
U nas słońce, ale wieje jak cholera. Dziś do lunchu znalazło się nawet piwo Tuborg, prosto z Danii. Powód – jutro przylatuje do ABC Dawa, główny szef Seven Summit. Za dużo skarg i niedociągnięć. Wszystko dla Chińczyków, money, money. Plan do końca wyprawy: 10.05.18 start do ataku szczytowego, poprzez wszystkie obozy, 14.05. Summit push. My bez noclegu na Makalu La, to powód do niepokoju. Oby Wojtkowi udało się znaleźć depozyt, Miałby 1 dzień odpoczynku.