L i W. Flaczyńscy wracają do domu – w niedzielę 10.05.2015 planowany jest przylot do Berlina. W Kathmandu dużo budynków z nowego budownictwa przetrwało, na szczęście hotel Flaczyńskich też. Zamieszczamy zdjęcia jeszcze sprzed trzęsienia ziemi, z podejścia do bazy. Rodzinna ekspedycja Lhotse 2015 zakończona.
10 kwietnia 2015. Temba Sherpa i Lech Flaczyński w drodze do Khumjung.
Idziemy na wycieczkę aklimatyzacyjną do Khumjung 3800 m (dzień restowy). W dole widoczne Namche Bazar 3440 m.
11 kwietnia, 8 rano. Zaraz po śniadaniu ruszamy z Namche Bazar do Dingboche.
Czy to Nepal, czy Polska, wszystkie dzieci lubią chipsy.
Ta dymiąca góra nad stupą Tenzinga i Hillarego, to Everest 8848 m. Z prawej strony również dymiące Lhotse 8516 m.
Duża część transporu odbywa się tutaj przy użyciu zwierząt.
Ama Dablam 6812 m.
Tam też z chęcia byśmy się wspięli. Ale to może innym razem.
Każdy tu coś nosi na grzbiecie.
Najszybsza i najsmaczniejsza kuchnia w Phunke Tenga.
Taki ładunek to waga 120 kg.
Wraz z Yachiyo Suzuki wśród kwiatów rododendronów.
Klasztor w Tengboche 3867 m.
Ktoś musi pilnować klasztoru.
Pasang, Yachiyo i Lech tuż przed Deboche.
Góry wieczorową porą.
Wizyta u Lamy w Pangboche.
Otrzymujemy błogosławieństwo oraz szarfy i sznureczek zawiązywany na szyi na szczęście.
12 kwietnia 2015. Po wizycie u Lamy z pamiątkowymi kartami.
Nasza ekipa trekingowa: Temba Sherpa, Yachiyo Suzuki, Lech Flaczyński, Naresh Raju i Pasang.
Przy czortenie upamiętniającym polskich wspinaczy, którzy zginęli na południowej ścianie Lhotse.
Jeszcze pół godziny i będziemy w bazie (Base Camp 5300 m widoczny w głębi).
15 kwietnia 2015. Na powitanie sypie śnieg i wieje wiatr.
Autorzy zdjęć: Lech i Wojciech Flaczyńscy – Wszelkie prawa zastrzeżone.