„Powoli przestawiamy się na nepalską strefę czasową, dziś zaspaliśmy na śniadanie. A może to skutek piwa Everest na wieczornym koncercie w Black Olives Cafe. Jutro kupujemy gaz, 20 kartuszy x 400 Rs i trochę żywności. 11 kwietnia lecimy do Tumlingtar i ruszamy z karawaną. Jeszcze do Num jest szansa na łączność per internet, potem przez 1,5 miesiąca nie damy znaku życia, chyba że ktoś użyczy nam tel. SAT do wysłania SMS-a.”
Pozdrawiamy L & W
Galeria – Życie kulturalne i kulinarne w Katmandu.
8 kwietnia 2016 w Black Olives Cafe.
Najważniejsze przed wyprawą to się dobrze nawodnić. Emotikon wink Polecamy piwo Everest, na którego etykiecie figuruje nasz znajomy Nima Gombu Sherpa – rekordzista jeśli chodzi o wejścia na ten szczyt.
Koncert bluesowy w Black Olives Cafe w Katmandu.
Najważniejsze przed wyprawą to się dobrze nawodnić. Emotikon wink Polecamy piwo Everest, na którego etykiecie figuruje nasz znajomy Nima Gombu Sherpa – rekordzista jeśli chodzi o wejścia na ten szczyt.
Następnego dnia będąc tu na kolacji przeżyliśmy mały wstrząs tektoniczny. Nawet kilka osób wybiegło spłoszonych na ulicę.
10 kwietnia 2016. Kolacja zorganizowana dla uczestników ekspedycji Seven Summit Treks.
Od lewej Alex z Californi i Lech z Grudziądza. Za Lechem Pemba Sherpa.
Był nawet pokaz tradycyjnych tańców nepalskich, do których mogli się również dołączyć widzowie.
27.717245
85.323960